Nie każdy pasażer może być formalnym pomocnikiem załogi (o tym na samym końcu), lecz każdy może stać się bohaterem (o tym już za chwilę). Do tego drugiego serdecznie zachęcam. Francja, kilka lat temu. Moja trzecia linia lotnicza. Francja, kilka…
Pasażerowie, których pamiętam
- było ich trochę. Przeglądałam dziś swoje stare tweety lotnicze i uśmiałam się do łez. Wróciły bowiem wspomnienia z lotów, które szczególnie zapisały się w mojej pamięci. Dziś będzie więc niestandardowo: wrzucam screeny moich tweetów lotniczych, które mam nadzieję ubawią…
Stewardesa – „praca marzeń”
- słyszałam i słyszę od wielu osób wykonujących „ziemskie zawody”. Często słysząc to zdanie, miałam ochotę rzucić się na wypowiadającą je osobę. A przynajmniej troszeczkę poddusić. W ciągu tych kilku lat pracowałam dla różnych, wręcz zupełnie różnych przewoźników, w kraju…
W lotnictwie nigdy nie jest nudno
Londyn - Tamiza, fot. Justyna Kłęk / "Bujająca w obłokach" - brak rutyny jest jednym z głównych wyznaczników tej branży. Nie oznacza to jednak automatycznie czegoś przeciwnego: że za każdym razem jest ciekawie. W lotnictwie po prostu nie ma powtarzalności.…
Początki były trudne. Przyznaję.
Tak trudne, że po pierwszych ośmiu miesiącach latania rzuciłam to w diabły, zarzekając się przed całym światem, że to praca nie dla mnie. Na odwyku od latania wytrzymałam cztery miesiące. Wtedy też zaczęłam nagabywać moją dawną szefową, bym mogła jednak…
Rozpędzamy się na pasie. Startujemy.
Jeszcze nie dotarło do mnie, że to już. Że po raz pierwszy w życiu mam na sobie mundur. Jestem załogą. Lotniczą. Marzenia jednak się spełniają. Myślę o tym, jak długo czekałam na ten moment. Patrzę przez okno. Do dziewczyn…
Pierwszy lot. Przygotowania.
Kwiecień któregoś tam roku. Niedziela. Budzę się rano. Podekscytowana. Dziś pierwszy raz będę załogą samolotu. Ukończyłam szkolenie teoretyczne, zdałam egzamin, zaczynam szkolenie liniowe. Z instruktorką stewardes muszę wylatać piętnaście odcinków. Potem egzamin z lotu - jeśli go zdam, otrzymam…
Jumpseat – moje miejsce na ziemi
Z perspektywy tzw. jumpseat-u wszystko w kabinie wygląda inaczej. To moje siedzonko w samolocie, tyłem do kierunku lotu, a przodem do pasażerów. Skonstruowane tak, by zapewnić mi bezpieczny lot, a zarazem dać szansę szybkiej reakcji w sytuacji awaryjnej. Przypięta czterema pasami, a konkretnie…